- Dla mnie cały Klan jest rodziną... - Mruknął.
- Ale chodzi mi o mamę, tatę, rodzeństwo... - Zatrzymała się na chwilę. Kocur sądził, że teraz on musi opowiedzieć o sobie. Niestety kocica zatrzymała się tylko po to by zaczerpnąć powietrza. - Bo jak już wiesz, mam brata - Orzełka, rodzicie nie żyją.... WIEM! Opowiem ci o całej naszej rodzince, wszystkie 10 pokoleń, od początku do końca, zgoda? - Kocur już zamierzał się przeciwstawić, jednak kotka nie pozwoliła mu dojść do słowa. - Otóż naszym praprapraprapraprapraprapradziadkiem jest Wróbli Płomień. To on dał nam gen bycia inteligentnym aż do bólu. Był dokładnie taki jak ja! A może nawet lepsiejszy! Jego żonką a moją prapraprapraprapraprapraprababcią była Mgliste Futerko. A! I jeszcze Wróbli Płomień miał siostrę, Wiewiórczy Ogon moją cioteczną prapraprapraprapraprapraprababką... Chociaż do dzisiaj nie wiadomo czy naprawdę należy do rodziny.. A wiesz dlaczego? Gdyż ich mamą, a moją praprapraprapraprapraprapraprababką była Wietrzna Paproć, medyk, która zaadoptowała Wróblego Płomienia i Wiewiórczy Ogon. I wiesz co? Opowiem ci od początku do końca, wszystkie przygody kiedy żyli! Otóż pewnego dnia natrafili tak jak ja z Orzełkiem, na tereny Klanu Dnia.... - I o to kocica zaczęła opowiadać o przygodach tej trójki. O wszystkich problemach itp.. Skończyło się na tym, że zaczęła opowiadać o wszystkich Klanach i o wszystkich kotach, które tam były. Zbawieniem okazała się Łasiczka, która zbudzona razem z Orzełkiem poszła do dwójki kotów. - I dosiadł wilka wiesz?! I miał taki superaśny kapelusz! I... Ooooo! Jaka słodka urocza, pulocza, słulocza kociczka! - Mówiąc to, przytuliła z wielką siłą Łasiczkę. - To twoja narzeczona Orzełek?
- Siostro, jak ty coś powiesz.... - Mruknął, patrząc na topiącą się w ramionach Owocowej, szarej kotki.
- Dusisz... M-mnie....! - Jęknęła przyduszona kotka.
- Wybacz. - Mówiąc to, wypuściła kotkę, która czując, że jest już wolna, schowała się za bratem Owocowej. - Ooo... - Westchnęła Owocowa patrząc na tą scenkę. - Widzisz Okopcony? O to na naszych oczach tworzy się kolejne pokolenie... Jedenaste już! I to drugiej kategorii!
- Drugiej kategorii? - Spytał Okopcony.
- Owocowa jest pierworodną pokolenia dziesiątego. Z racji tego jest pokoleniem jedenastym pierwszej kategorii.... - Wytłumaczył Orzełek.
- Ale nie tylko ja i Orzełek jesteśmy teraz jedenastym pokoleniem! Orzełek ma Łasiczkę, a ja mam Okopconego! - Orzełek pierwszy raz w życiu zmienił swoją minę na obojętnego na cały świat, na uśmiechniętą... Inaczej - Orzełek pierwszy raz w życiu wybuchnął śmiechem.
- G-g-gratulac-cje sz-sz-szwiagierze! - Parsknął śmiechem najmłodszy z kotów. Owocowa zaczęła robić maślane oczy do Okopconego... Przerażony kocur, wstał i zaczął uciekać.
- RATUNKUUUUUU! Niech ktoś mi pomoże! - Krzyknął, kiedy zobaczył, że Owocowa zaczyna za nim..... Skakać.
- Zaczekaj na mnie ukochany!! - Krzyknęła skacząc jak mała owieczka.
- Przyślijcie pocztówkę z miesiąca miodowego! - Krzyknął nadal roześmiany Orzełek. Po chwili padł na ziemię i jak dziki dostał ataku śmiechu.
Okopcony? xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz