- Nie chcę siać paniki, ale na bank.
- Ooooo...umrę...
- Ze mną? No coś ty! Jestem przypominam ci pół-krwi. Jestem hybrydą Klanu Światła i Klanu Kamienia! Taa jest się cym chwalić...
- Hehee...
Wtedy nadbiegła matka Wilczej Łapy.
- Udawaj że mnie nie ma!
Schował się za mną. Jego mama była wściekła:
- Wilcza Łapo, wracamy do domu!
Wtedy wkroczyłam ja:
- Ale, Mglista Chmuro to był wypadek! On jej nie zabił! Ona sama się zabiła! Zapomniała że trzyma ten kij i się nadziała! On uratował mi życie!
Wtrącił się Wilcza Łapa:
- Słuszna uwaga!
- Cicho! Proszę mu darować te kare.
- No dobrze.
- Dziękuje ci Mglista Chmura. Wilczy, jesteś wolny. - Warto wspomnieć że jego matki już nie było.
- Życie mi uratowałaś.
- Oooooj tam!
<Wilczy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz