- Musisz odpocząć.
- Raczej się nie da.
Jak na zawołanie wszystkie kocięta zaczęły miauczeć. Ja i Wietrznopręga się roześmialiśmy.
< Wietrznopręga? Mam podobny problem do twojego. >
sobota, 31 stycznia 2015
Od Wietrznopręgiej C.D Ramzes
- Tą ciemną nazwiemy Kamienna. Ma takie szare futerko. Tego srebrnego przystojniaka - wiadomo po kim taki przystojny - nazwiemy Deszczowy a ta niebieska kuleczka z czarnymi łapkami będzie Czarna.
- Są naprawdę cudne...jak ty...
- I jak ty. - Polizałam Ramzesia za uchem. - Ciekawe jak się ma moja siostra i Brick...jak myślisz?
<Ramzio? No wena wysiadła .-.>
- Są naprawdę cudne...jak ty...
- I jak ty. - Polizałam Ramzesia za uchem. - Ciekawe jak się ma moja siostra i Brick...jak myślisz?
<Ramzio? No wena wysiadła .-.>
Kotełki małe :3
Na ten piękny świat przyszły dziś trzy małe kulki :3
Jaka masowa produkcja się zaczęła xD
Kamienne Kocię (Kamienna) :3
Deszczowe Kocię (Deszczowy) <3
Czarne Kocię (Czarna) (Wzięło się to od jej stóp :3)
Od Ramzesa C.D Wietrznopręga
- Ten dzień.
- Jak chcesz.
Poszliśmy nad to jezioro. Wietrznopręga się napiła i się zaczęło.
***
Spojrzałem na trzy puchate kuleczki leżące u jej boku.
- Jakie słodkie... - wzruszyła się kotka.
- Zgadzam się.
<Wietrznopręga? Czemu xD? >
- Jak chcesz.
Poszliśmy nad to jezioro. Wietrznopręga się napiła i się zaczęło.
***
Spojrzałem na trzy puchate kuleczki leżące u jej boku.
- Jakie słodkie... - wzruszyła się kotka.
- Zgadzam się.
<Wietrznopręga? Czemu xD? >
Od Wietrznopręgiej C.D Ramzes
Polizałam go za uchem. Wleźliśmy do pierwszej lepszej nory.
(Każdy kto jest a na tym blogu od początku doskonale wie co się działo potem xDDDD)
***
Wyszliśmy z nory.
- Teraz tylko pytanie - czekamy dwa księżyce czy już chcemy kociaki?
- A to tak można?
- Jeziorko ciążowe tak zwane. Jak się kotka w ciąży napije wody z tego strumyczka to rodzi tego samego dnia. To jak?
<Razmes? Jestem zła .-.>
(Każdy kto jest a na tym blogu od początku doskonale wie co się działo potem xDDDD)
***
Wyszliśmy z nory.
- Teraz tylko pytanie - czekamy dwa księżyce czy już chcemy kociaki?
- A to tak można?
- Jeziorko ciążowe tak zwane. Jak się kotka w ciąży napije wody z tego strumyczka to rodzi tego samego dnia. To jak?
<Razmes? Jestem zła .-.>
Od Ramzesa C.D Wietrznopręga
- Ko...ciaki?
- Nie, króliki. Jasne że kociaki!
- Ale...
- Nie chcesz? - zrobiła smutną minę.
- Nie...no chcę... Tyle, że twoja siostra... Jest w ciąży.
- Zero związku.
- No dobra. Chcę.
- Naprawdę?
- Tak. - powiedziałem stanowczym tonem.
< Wietrznopręga? >
- Nie, króliki. Jasne że kociaki!
- Ale...
- Nie chcesz? - zrobiła smutną minę.
- Nie...no chcę... Tyle, że twoja siostra... Jest w ciąży.
- Zero związku.
- No dobra. Chcę.
- Naprawdę?
- Tak. - powiedziałem stanowczym tonem.
< Wietrznopręga? >
Od Wietrznopręgiej C.D Ramzes
- Dobra.
***
Turlaliśmy się ze wzgórza w te i we wte....było super!
- Hahahahahahaha!
- Super!
Strzepałam resztki śniegu z wąsików.
- Ej Ramzio? (NOWE PSEUDO xD)
- Hm?
- A co byś...powiedział na... (Werble proszę! xD) co byś powiedział na kociaki?
Szczęka mu opadła do kolan.
<Raaamzioooo? :3 Spoko u mnie też brakus wenisławós xD>
***
Turlaliśmy się ze wzgórza w te i we wte....było super!
- Hahahahahahaha!
- Super!
Strzepałam resztki śniegu z wąsików.
- Ej Ramzio? (NOWE PSEUDO xD)
- Hm?
- A co byś...powiedział na... (Werble proszę! xD) co byś powiedział na kociaki?
Szczęka mu opadła do kolan.
<Raaamzioooo? :3 Spoko u mnie też brakus wenisławós xD>
Od Ramzesa C.D Wietrznopręga
- Ja ciebie też.
Oparła głowę na moich barkach. Siedzieliśmy tak całą noc. Następnego ranka przyszły jakieś dwa koty na zmianę.
- Gdzie idziemy? - zapytała Wietrznopręga.
- Łąka?
< Wena - brak. Wietrznopręga? >
Oparła głowę na moich barkach. Siedzieliśmy tak całą noc. Następnego ranka przyszły jakieś dwa koty na zmianę.
- Gdzie idziemy? - zapytała Wietrznopręga.
- Łąka?
< Wena - brak. Wietrznopręga? >
Od Wietrznopręgiej C.D Ramzes
Ten czub mnie pocałował...pierwsze co zrobiłam to dałam mu w mordę ale potem też go pocałowałam.
- Wiesz...Kocham cię...
<Razmes? Skurczybyku jeden xDDD>
Od Ramzesa C.D Wietrznopręga
- Oczywiście! Nie ma to jak nocny patrol.
***
- Nic się nie dzieje. - westchnęła kotka.
Coś mnie naszło i ją pocałowałem.
- Przepraszam... - zawstydziłem się.
< Wietrznopręga? Nagła wena na krótkie opo >
***
- Nic się nie dzieje. - westchnęła kotka.
Coś mnie naszło i ją pocałowałem.
- Przepraszam... - zawstydziłem się.
< Wietrznopręga? Nagła wena na krótkie opo >
Od Wietrznopręgiej C.D Ramzes
- Mmmmmm...DOBRA! Ale mam cię na oku szary popaprańcu!
***
- Dobra siostra mam twojego kochasia.
Wzięli się przytulili. Brick spojrzał na jej brzuch i zapytał:
- To naprawdę moje kocięta?
- Nie, sąsiada. (xD Sarkazm rządzi xD) No oczywiście że twoje patałachu!
A potem oni się pocałowali...
- Dobra jak jesteś ojcem to może dołączysz do Klanu naszego co? - Spytałam.
- Ok.
***
- I jakie masz imię?
- Granitowy Pazur.
- No niezłe. Ramzes idziemy na patrol?
<Razmesiek? :D>
***
- Dobra siostra mam twojego kochasia.
Wzięli się przytulili. Brick spojrzał na jej brzuch i zapytał:
- To naprawdę moje kocięta?
- Nie, sąsiada. (xD Sarkazm rządzi xD) No oczywiście że twoje patałachu!
A potem oni się pocałowali...
- Dobra jak jesteś ojcem to może dołączysz do Klanu naszego co? - Spytałam.
- Ok.
***
- I jakie masz imię?
- Granitowy Pazur.
- No niezłe. Ramzes idziemy na patrol?
<Razmesiek? :D>
Od Ramzesa C.D Wietrznopręga
***
- TY! - ryknęła Wietrznopręga na kocura imieniu Brick. - ZROBIŁEŚ JEJ KOCIĘTA BARANI ŁBIE!
- Komu?
- MOJEJ SIOSTRZE! - chciała się na niego rzucić ale ją przytrzymałem.
- Będę ojcem?
- TAK! TY!
- Mogę się z nią zobaczyć?
- NO CHYBA NIE!
- Pozwól mu... - szepnąłem
- Ale zasady!
- I tak już złamane...
- W sumie...
- Muszę się z nią zobaczyć! - wtrącił kocur.
< Wietrznopręga? >
- TY! - ryknęła Wietrznopręga na kocura imieniu Brick. - ZROBIŁEŚ JEJ KOCIĘTA BARANI ŁBIE!
- Komu?
- MOJEJ SIOSTRZE! - chciała się na niego rzucić ale ją przytrzymałem.
- Będę ojcem?
- TAK! TY!
- Mogę się z nią zobaczyć?
- NO CHYBA NIE!
- Pozwól mu... - szepnąłem
- Ale zasady!
- I tak już złamane...
- W sumie...
- Muszę się z nią zobaczyć! - wtrącił kocur.
< Wietrznopręga? >
Od Wietrznopręgiej C.D Ramzes
- Wracajmy już.
- Dobra.
- Dobra.
--W DRODZE DO OBOZU--
Zauważyłam moją siostrę...spała w norze. Wtedy coś się stało... nora zaczęła się walić. Pstrokate Futerko obudziła się ale sparaliżowana strachem nie zdążyła uciec. Chciałam tam wskoczyć ale Ramzes mnie złapał.
- PSTROKATE FUTERKO!
- NIE!!!
Nie mogłam jej tam tak zostawić. Wskoczyłam, złapałam ją za ogon i wyciągnęłam...cudem.
Nie mogłam jej tam tak zostawić. Wskoczyłam, złapałam ją za ogon i wyciągnęłam...cudem.
- BOŻE DROGI SIOSTRA!
Przytuliłam ją.
- Już się bałam że cię stracę...
- No coś ty...
Spojrzałam na jej...brzuch...był dziwnie duży.
- Siostra...przytyłaś czy w ciąży jesteś?
- Tooo długa historia...
- To słucham.
--PO OPOWIEDZENIU CAŁEJ TEJ HISTORII XD--
- Kapuje, czyli że spotykałaś się z kotem z innego Klanu taaa?
- No dokładniej to z włóczęgą...
- No dokładniej to z włóczęgą...
- Jeszcze lepiej..i teraz ci kocięta zrobił tak? Jak znajdę gnoja to zatłukę jak psa!
- Nazywa się Brick...szary, zielonooki, blizna na plecach.
- Super...Ramzes zadek w troki!
<Ramzes? Tylko mi tego Bricka nie zabij xD>
Od Ramzesa C.D Wietrznopręga
W tym momencie pojawił się przed nami duch. Jakby go poznawałem...
- Kto to?
- Niewiem.
- Aha.
- A co?
- Nie...nic.
< Wena upadła. Bardzo przepraszam za takie krótkie. Wietrznopręga? >
- Kto to?
- Niewiem.
- Aha.
- A co?
- Nie...nic.
< Wena upadła. Bardzo przepraszam za takie krótkie. Wietrznopręga? >
Od Wietrznopręgiej C.D Ramzes
- Hej...
- Wszystko w porządku?
- Tiaa...oberwałam tylko w łapę, ale mocno. - Pokazałam na łapę zawiniętą w pajęczynę. - A u ciebie wszystko dobrze?
- U mnie tak.
- Ale...Popielate Ucho poszła walczyć...i...oberwała bardzo mocno.
- Popielate Ucho?
- To jedna z naszych klanowych matek. Ma czwórkę kociąt. Jest mocno ranna. - Mówiąc to spojrzałam na kotkę leżącą obok mnie. - To właśnie ona.
Kocica zwijała się z bólu.
- Przyćmione Futerko - nasza medyczka - mówi że ona...może nie dożyć jutra...martwię się o nią...ale jeszcze bardziej się martwi Brzozowy Kwiat...jej dobra przyjaciółka...niedawno straciła partnera...
- To smutne...
- Tak...Lwi Pazur był dzielnym wojownikiem...i wspaniałym ojcem...współczuje bardzo Brzozowemu Kwiatu...
I wtedy właśnie owa kotka weszła do legowiska.
- Jak się czuje Popielate Ucho?
- Jest bardzo słaba. Nie jestem pewna czy dożyje jutra...
- Nie mogę jej stracić...
- Nie martw się Brzozowa. Będzie dobrze...
Wtedy wyszła.
- Dobra muszę się przejść i coś z tą łapą zrobić.
Wyszłam z Ramzesem.
- Wszystko w porządku?
- Tiaa...oberwałam tylko w łapę, ale mocno. - Pokazałam na łapę zawiniętą w pajęczynę. - A u ciebie wszystko dobrze?
- U mnie tak.
- Ale...Popielate Ucho poszła walczyć...i...oberwała bardzo mocno.
- Popielate Ucho?
- To jedna z naszych klanowych matek. Ma czwórkę kociąt. Jest mocno ranna. - Mówiąc to spojrzałam na kotkę leżącą obok mnie. - To właśnie ona.
Kocica zwijała się z bólu.
- Przyćmione Futerko - nasza medyczka - mówi że ona...może nie dożyć jutra...martwię się o nią...ale jeszcze bardziej się martwi Brzozowy Kwiat...jej dobra przyjaciółka...niedawno straciła partnera...
- To smutne...
- Tak...Lwi Pazur był dzielnym wojownikiem...i wspaniałym ojcem...współczuje bardzo Brzozowemu Kwiatu...
I wtedy właśnie owa kotka weszła do legowiska.
- Jak się czuje Popielate Ucho?
- Jest bardzo słaba. Nie jestem pewna czy dożyje jutra...
- Nie mogę jej stracić...
- Nie martw się Brzozowa. Będzie dobrze...
Wtedy wyszła.
- Dobra muszę się przejść i coś z tą łapą zrobić.
Wyszłam z Ramzesem.
--NAD MOSTEM OGNISTEGO OGONA--
- Dlaczego ten most się tak nazywa?
- To drzewo które teraz tworzy most przygniotło naszego wojownika - Ognistego Ogona. Chciał ratować Kasztanową Mordkę. Jego partnerka umarła podczas porodu a teraz jego kocięta to sieroty...
- To drzewo które teraz tworzy most przygniotło naszego wojownika - Ognistego Ogona. Chciał ratować Kasztanową Mordkę. Jego partnerka umarła podczas porodu a teraz jego kocięta to sieroty...
- Biedaczyska...
- Jego córka Sójcza Łapa widziała śmierć Lamparciej Gwiazdy, byłej przywódczyni...i mojej matki...
- To ty jesteś...córką byłej przywódczyni?
- Owszem...umarła gdy miałyśmy z siostrą po osiem księżyców...a Gepardzie Serce miała wtedy kilka dni...bardzo za nią tęsknie...
- Przykro mi...
- Nie użalaj się nade mną...a no i jeszcze miałam brata...ale też umarł...
- Jak?
- Nie chcę o tym opowiadać...
- No dobrze...
--NAD JEZIOREM NIEŚMIERTELNYCH--
- Ponoć można tu zobaczyć duchy zmarłych...
<Ramzes? Sorry, brakus wenisławós xD>
Od Ramzesa C.D Wietrznopręga
Po prostu zwiałem. Było ich za dużo na dwójkę kotów. Biegłem ile sił w łapach do siedziby naszego klanu.
- Klan Krwi! - wykrzyknąłem na jednym wdechu.
- Co, gdzie, jak?
Opowiedziałem im wszystko w skrócie, oczywiście.
- O matko! Pędzimy!
Cały klan wybiegł. Dobiegliśmy na miejsce i zaczęła się jadka. Padło dużo kotów. W końcu (na szczęście) wygraliśmy my. Zajęliśmy się rannymi i ledwo żywymi kotami. Nagle zauważyłem Wietrznopręgą. Podszedłem do niej.
- Wszystko gra?
- Chy...Ał!
- Chodź. - złapałem ją.
- Jasne...
***
- Ej! - krzyknąłem.- Ranna!
Od razu podbiegli do mnie jakieś koty wzięli Wietrznopręgą.
***
- Co z nią?
- Wszystko gra. Chcesz wejść? - zapytał mnie jakiś medyk.
- Tak.
***
- Cześć. - powiedziałem do kotki.
< Wietrznopręga? >
- Klan Krwi! - wykrzyknąłem na jednym wdechu.
- Co, gdzie, jak?
Opowiedziałem im wszystko w skrócie, oczywiście.
- O matko! Pędzimy!
Cały klan wybiegł. Dobiegliśmy na miejsce i zaczęła się jadka. Padło dużo kotów. W końcu (na szczęście) wygraliśmy my. Zajęliśmy się rannymi i ledwo żywymi kotami. Nagle zauważyłem Wietrznopręgą. Podszedłem do niej.
- Wszystko gra?
- Chy...Ał!
- Chodź. - złapałem ją.
- Jasne...
***
- Ej! - krzyknąłem.- Ranna!
Od razu podbiegli do mnie jakieś koty wzięli Wietrznopręgą.
***
- Co z nią?
- Wszystko gra. Chcesz wejść? - zapytał mnie jakiś medyk.
- Tak.
***
- Cześć. - powiedziałem do kotki.
< Wietrznopręga? >
Od Wietrznopręgiej C.D Ramzes
Śmialiśmy się dopóki czegoś nie wyczułam.
- Czy to...?
Wstałam i wciągnęłam powietrze. Tak!
- Ramzes w nogi już!
- Ale co...?
- WIEJEMY!
Chcieliśmy uciec ale wtedy rozległ się krzyk:
- Brać ich!
Wielki kocur przygniótł mnie do ziemi.
- Ramzes wiej! Zawiadom Klan! Powiedz im: "Klan Krwi!" i gdzie jestem! JUŻ!
Udało mu się uciec. Wtedy właśnie z krzaków wyszła ona...Gia.
- No proszę proszę...córka mojej siostry...a gdzie ona jest?
- Niby taka mądra jesteś a nie wiesz że twoja siostra nie żyje!
- S..Słucham? Lamparcia nie żyje?
- Dawno temu. Wypuść mnie!
- Nie.
- Bo?!
- Mogę.
Wtedy właśnie z krzaków wyskoczył nasz Klan.
<Ramzes? Napisz o tym jak pobiegłeś do Klanu i przyprowadziłeś tu i napisz o wojnie xD>
- Czy to...?
Wstałam i wciągnęłam powietrze. Tak!
- Ramzes w nogi już!
- Ale co...?
- WIEJEMY!
Chcieliśmy uciec ale wtedy rozległ się krzyk:
- Brać ich!
Wielki kocur przygniótł mnie do ziemi.
- Ramzes wiej! Zawiadom Klan! Powiedz im: "Klan Krwi!" i gdzie jestem! JUŻ!
Udało mu się uciec. Wtedy właśnie z krzaków wyszła ona...Gia.
- No proszę proszę...córka mojej siostry...a gdzie ona jest?
- Niby taka mądra jesteś a nie wiesz że twoja siostra nie żyje!
- S..Słucham? Lamparcia nie żyje?
- Dawno temu. Wypuść mnie!
- Nie.
- Bo?!
- Mogę.
Wtedy właśnie z krzaków wyskoczył nasz Klan.
<Ramzes? Napisz o tym jak pobiegłeś do Klanu i przyprowadziłeś tu i napisz o wojnie xD>
Od Ramzesa C.D Wietrznopręga
- Spacer?
- Spoko.
Najpierw szliśmy spokojnie, potem zaczęliśmy biec a później zaczęła się "walka" na popychanie. Śmialiśmy się bez czasu na wytchnienie.
- HAHAHA!
- HAHAHA!
- To...w...końcu gdzie...idziemy? - wydusiła
- Polana?
- Spoko!
Biegliśmy miaucząc wesoło. W końcu dobiegliśmy do naszego celu. Zaczęliśmy się turlać po trawie i śmiać głośno.
< Wena nie idzie pomyślnie, sorki. Wietrznopręga? >
- Spoko.
Najpierw szliśmy spokojnie, potem zaczęliśmy biec a później zaczęła się "walka" na popychanie. Śmialiśmy się bez czasu na wytchnienie.
- HAHAHA!
- HAHAHA!
- To...w...końcu gdzie...idziemy? - wydusiła
- Polana?
- Spoko!
Biegliśmy miaucząc wesoło. W końcu dobiegliśmy do naszego celu. Zaczęliśmy się turlać po trawie i śmiać głośno.
< Wena nie idzie pomyślnie, sorki. Wietrznopręga? >
Od Wietrznopręgiej C.D Ramzes
- Jak se upolujesz...dobra idziemy.
---NAD RZEKĄ--
- Czuje coś... *niuch niuch* Ty tu są dwa gronostaje!
- Serio?
- Jeden gronostaj starczy dla połowy klanu! - Na drzewie zobaczyłam białego łasicowatego z czarną końcówką ogona. - Dobra tam jest jeden a drugi... - spojrzałam do nory pod drzewem. - Tam! Bierz tego na dole!
Ja wskoczyłam na drzewo, złapałam gronostaja za ogon ale ten drapnął mnie w pysk. Mimo to nie poddawałam się. Uśmierciłam go jednym, mocnym ugryzieniem w kark.
- Jeden gronostaj starczy dla połowy klanu! - Na drzewie zobaczyłam białego łasicowatego z czarną końcówką ogona. - Dobra tam jest jeden a drugi... - spojrzałam do nory pod drzewem. - Tam! Bierz tego na dole!
Ja wskoczyłam na drzewo, złapałam gronostaja za ogon ale ten drapnął mnie w pysk. Mimo to nie poddawałam się. Uśmierciłam go jednym, mocnym ugryzieniem w kark.
- Dobra wracamy!
---PO ŚNIADANIU---
- Mniam. - Oblizałam pyszczek z reszty krwi. - No to co tera robimy?
<Ramzes? Ale proszę o nieco dłuższe opka xD>
Od Ramzesa do Wietrznopręgiej i Pstrokatej
Obudziłem się w jaskini, spały tam też jakieś dwie kotki
- Miauuuu... - przeciągnęła się jedna kotka.
- Już wstałeś?
- Jak widzisz. - uśmiechnąłem się.
- To fajnie!
- Kiedy śniadanie?
< Dziewczyny? >
- Miauuuu... - przeciągnęła się jedna kotka.
- Już wstałeś?
- Jak widzisz. - uśmiechnąłem się.
- To fajnie!
- Kiedy śniadanie?
< Dziewczyny? >
Od Wietrznopręgiej C.D Ramzes
- No niezły jesteś.
- Dzięki.
Położyliśmy ryby na stosie zdobyczy a sami zabraliśmy dużą szynszylę. Podzieliliśmy się.
- Teraz o zwierzynę...coraz trudniej... - Mówiłam tym samym zajadając gryzonia. - Mamy farta...że rzeka...jeszcze nie zamarzła...
- Racja.
Wtedy do obozu wraz ze swą mistrzynią wskoczyła nasza wesoła młodsza siostrzyczka. Podbiegłam do niej. Skoczyła mi na brzuch i zaczęłyśmy turlać się w śniegu i głośno śmiać.
- Hahahah! Jak się masz siostrzyczko? - Mówiąc to rozczochrałam jej fryzurę. - Widzę że złapałaś gronostaja!
- Przypominam że się dorosłam. (xD)
- I co? Dla nas zawsze będziesz naszą malutką siostrzyczką. - Spojrzałam na Ramzesa. - A właśnie! Gepardzia, to jest Ramzes. Ramzes - to nasza młodsza siostra, Gepardzia Łapa.
Wtedy usłyszałam głos Zanikającej Gwiazdy:
- Niech wszystkie koty na tyle dorosłe aby polować, zbiorą się przed wysoką skałą!
- Idziemy!
Wszyscy się zebrali. Przywódczyni kontynuowała:
- Dziś, jedna z nas zostanie oficjalnie wojowniczką!
No tak, w końcu zachodzi już słońce!
- Wzywam duchy naszych przodków aby spojrzały z góry na tę oto kotkę! Wykazała się nie lada odwagą i wiernością wobec Klanu! Taka odwaga dziś zostanie nagrodzona! Czy ty, Gepardzia Łapo, przysięgasz chronić kodeksu wojownika i swego Klanu, nawet za cenę własnego życia?
- Przysięgam!
- Na mocy nadanej mi przez Gwiezdny Klan, nadaje ci imię Gepardzie Serce!
Wszyscy zaczęli wiwatować jej imię.
- Gepardzie Serce, zgodnie z kodeksem wojownika, musisz teraz czuwać przez noc w milczeniu.
Siostra pokiwała głową i bez słowa odeszła. Ja, Pstrokata i Ramzes ruszyliśmy do legowiska.
- Witaj w Klanie, Ramzes.
I wszyscy zasnęli.
<Razmes?>
- Dzięki.
Położyliśmy ryby na stosie zdobyczy a sami zabraliśmy dużą szynszylę. Podzieliliśmy się.
- Teraz o zwierzynę...coraz trudniej... - Mówiłam tym samym zajadając gryzonia. - Mamy farta...że rzeka...jeszcze nie zamarzła...
- Racja.
Wtedy do obozu wraz ze swą mistrzynią wskoczyła nasza wesoła młodsza siostrzyczka. Podbiegłam do niej. Skoczyła mi na brzuch i zaczęłyśmy turlać się w śniegu i głośno śmiać.
- Hahahah! Jak się masz siostrzyczko? - Mówiąc to rozczochrałam jej fryzurę. - Widzę że złapałaś gronostaja!
- Przypominam że się dorosłam. (xD)
- I co? Dla nas zawsze będziesz naszą malutką siostrzyczką. - Spojrzałam na Ramzesa. - A właśnie! Gepardzia, to jest Ramzes. Ramzes - to nasza młodsza siostra, Gepardzia Łapa.
Wtedy usłyszałam głos Zanikającej Gwiazdy:
- Niech wszystkie koty na tyle dorosłe aby polować, zbiorą się przed wysoką skałą!
- Idziemy!
Wszyscy się zebrali. Przywódczyni kontynuowała:
- Dziś, jedna z nas zostanie oficjalnie wojowniczką!
No tak, w końcu zachodzi już słońce!
- Wzywam duchy naszych przodków aby spojrzały z góry na tę oto kotkę! Wykazała się nie lada odwagą i wiernością wobec Klanu! Taka odwaga dziś zostanie nagrodzona! Czy ty, Gepardzia Łapo, przysięgasz chronić kodeksu wojownika i swego Klanu, nawet za cenę własnego życia?
- Przysięgam!
- Na mocy nadanej mi przez Gwiezdny Klan, nadaje ci imię Gepardzie Serce!
Wszyscy zaczęli wiwatować jej imię.
- Gepardzie Serce, zgodnie z kodeksem wojownika, musisz teraz czuwać przez noc w milczeniu.
Siostra pokiwała głową i bez słowa odeszła. Ja, Pstrokata i Ramzes ruszyliśmy do legowiska.
- Witaj w Klanie, Ramzes.
I wszyscy zasnęli.
<Razmes?>
Od Ramzesa C.D Wietrznopręga
Polowanie było udane, jednak co parę chwil dziewczyny się ze mnie śmiały.
- HAHAHA!
- HAHAHA!
- Dobra mam! - wskoczyłem do wody i wyłowiłem małą rybkę.
- HAHAHA!
- HA...Zakop to! HAHA!
Zakopałem.
- Dziewczyny...
- Dobra! Koniec, niesiemy to do klanu.
Zanieśliśmy. Śmialiśmy się całą drogę.
< Wietrznopręga, Pstrokata? >
- HAHAHA!
- HAHAHA!
- Dobra mam! - wskoczyłem do wody i wyłowiłem małą rybkę.
- HAHAHA!
- HA...Zakop to! HAHA!
Zakopałem.
- Dziewczyny...
- Dobra! Koniec, niesiemy to do klanu.
Zanieśliśmy. Śmialiśmy się całą drogę.
< Wietrznopręga, Pstrokata? >
Nowa muuuuza! + Big Hero 6 - 30 day challenge!
Po dłuuuugich poszukiwaniach wyczepistej muzy - UDAŁO SIĘ! Stworzyłam nam nową ścieżkę dźwiękową, która mnie nie działa xD Mam nadzieje że jednak działa wam. Jest tam w ch... dużo celtyckiej muzyki (<3) oraz Soundtrack najnowszego filmu Walta Disneya - Wielkiej Szóstki (<3 <3 <3 <3 <3)
Robię także wyzwanie pt:
Big Hero 6 - 30 Day Challenge!
Dobra mam nadzieje że mi to jakoś wyjdzie xD
Zaczynając od pierwszego dnia:
Zaczynając od pierwszego dnia:
"1. Favorite song in Big Hero 6"
Długo się nie zastanawiałam i wybrałam "Immortals" autorstwa FoB czyli "Fall Out Boy"
To na tyle z informacji :D
Bye Bye :3
Od Wietrznopręgiej C.D Ramzes
Ramzes był...nie powiem bardzo fajny. Poszliśmy nad jeziorko.
- Wiesz w ogóle jak się łowi ryby?
- Nie bardzo...
- No to stary! To łatwe, pacz.
Zaczaiłam się przy brzegu jeziorka, wypatrując najbliższej ryby. Przed oczami przepłynął mi całkiem sporo okoń. Zakręciłam zadkiem i...skoczyłam do wody. Zębami złapałam go za głowę a łapami za ogon. Unieruchomiłam go i wyciągnęłam na brzeg. Jeszcze skakał. Ugryzłam go mocno i tym samym uśmierciłam.
- Wow... - Ramzes już chciał zacząć się zajadać.
- Ej, ej, ej wstrzymaj się!
- Co?
- Nie można jeść póki Klan nie dostanie pożywienia. Najpierw dostarczasz upolowaną zwierzynę Klanowi a potem dopiero jesz sam.
- Dobra.
Zaczął go targać za ogon do obozu.
- Mysi Móżdżku! (Tu mi się zepsuło :( ) Zwierzyna zabijana jest tylko po to, by się nią pożywić. Podziękuj Gwiezdnemu Klanowi za jej życie i okaż chociaż trochę szacunku.
- Szacunku? Rybie?
- To też żywe stworzenie i zabite zostało tylko aby wyżywić nasz Klan, dlatego trzeba podziękować Gwiezdnym za jego życie. I chyba z jedną rybą do obozu nie wrócisz nie? - Wykopałam dół. - Zakop go tutaj, potem po niego wrócimy.
Zakopał rybę a my wróciliśmy do polowania. W trochę głębszej części jeziorka pływał duży sandacz. Ramzes się na niego zaczaił.
- Nie porywaj się z motyką na...
Nie dokończyłam bo ten Mysi Móżdżek wskoczył do wody. Ale sandacz mu uciekł a on wylądował w jeziorze na zbity pysk.
- Hahahaha! Nie mówiłam?
Wtedy pojawiła się moja siostra.
- Co tu się stało? Hahaha!
- Dobra wyłaź lepiej i dokończmy polowanie. Haha..
<Razmes? :D>
- Wiesz w ogóle jak się łowi ryby?
- Nie bardzo...
- No to stary! To łatwe, pacz.
Zaczaiłam się przy brzegu jeziorka, wypatrując najbliższej ryby. Przed oczami przepłynął mi całkiem sporo okoń. Zakręciłam zadkiem i...skoczyłam do wody. Zębami złapałam go za głowę a łapami za ogon. Unieruchomiłam go i wyciągnęłam na brzeg. Jeszcze skakał. Ugryzłam go mocno i tym samym uśmierciłam.
- Wow... - Ramzes już chciał zacząć się zajadać.
- Ej, ej, ej wstrzymaj się!
- Co?
- Nie można jeść póki Klan nie dostanie pożywienia. Najpierw dostarczasz upolowaną zwierzynę Klanowi a potem dopiero jesz sam.
- Dobra.
Zaczął go targać za ogon do obozu.
- Mysi Móżdżku! (Tu mi się zepsuło :( ) Zwierzyna zabijana jest tylko po to, by się nią pożywić. Podziękuj Gwiezdnemu Klanowi za jej życie i okaż chociaż trochę szacunku.
- Szacunku? Rybie?
- To też żywe stworzenie i zabite zostało tylko aby wyżywić nasz Klan, dlatego trzeba podziękować Gwiezdnym za jego życie. I chyba z jedną rybą do obozu nie wrócisz nie? - Wykopałam dół. - Zakop go tutaj, potem po niego wrócimy.
Zakopał rybę a my wróciliśmy do polowania. W trochę głębszej części jeziorka pływał duży sandacz. Ramzes się na niego zaczaił.
- Nie porywaj się z motyką na...
Nie dokończyłam bo ten Mysi Móżdżek wskoczył do wody. Ale sandacz mu uciekł a on wylądował w jeziorze na zbity pysk.
- Hahahaha! Nie mówiłam?
Wtedy pojawiła się moja siostra.
- Co tu się stało? Hahaha!
- Dobra wyłaź lepiej i dokończmy polowanie. Haha..
<Razmes? :D>
Od Ramzesa C.D Wietrznopręga
Zaczęła mnie oprowadzać. Była bardzo miła.
- Dziękuję bardzo, chciałabyś pójść ze mną na polowanie?
- Bardzo chętnie! - uśmiechnęła się.
- To może ryby?
- Nad jeziorko więc!
< Wietrznopręga? >
- Dziękuję bardzo, chciałabyś pójść ze mną na polowanie?
- Bardzo chętnie! - uśmiechnęła się.
- To może ryby?
- Nad jeziorko więc!
< Wietrznopręga? >
piątek, 30 stycznia 2015
Od Wietrznopręgiej C.D Ramzes
- O to ty jesteś ten nowy! Jak ty się zwiesz...Ramzes racja?
- Bingo.
- Wietrznopręga. Miło poznać.
Wtem usłyszałam krzyk mojej siostry:
- Te siostra, masz tam coś?!
- Gónwo, nic nie mam!
Wyszła moja siostra.
- Ramzes, to moja siostra - Pstrokate Futerko. Pstrokata, to jest Ramzes.
- Miło mi poznać.
- I wzajemnie. Widziałeś już tereny?
- Nie, jeszcze nie.
- To chodź!
<Ramzes?>
- Bingo.
- Wietrznopręga. Miło poznać.
Wtem usłyszałam krzyk mojej siostry:
- Te siostra, masz tam coś?!
- Gónwo, nic nie mam!
Wyszła moja siostra.
- Ramzes, to moja siostra - Pstrokate Futerko. Pstrokata, to jest Ramzes.
- Miło mi poznać.
- I wzajemnie. Widziałeś już tereny?
- Nie, jeszcze nie.
- To chodź!
<Ramzes?>
Od Ramzesa
Odwróciłem się i pobiegłem dróżką. Miauczałem, ponieważ spodobało mi się
to. Mijałem wiele drzew i krzaków. Nagle spostrzegłem kotkę.
- Witam. - odezwałem się.
- Witam.
< Czy któraś z pań dokończy? >
- Witam. - odezwałem się.
- Witam.
< Czy któraś z pań dokończy? >
Od Niebieskiego Pazura C.D Ramzes (jak ja dawno opek nie pisałam tutaj, się odzwyczaiłam xD)
- Dobra to chodź do Zanikającej Gwiazdy.
---PO CAŁEJ CEREMONII---
- Ty zostałeś Ramzesem...a mnie imię zmienili...nie mogłem zostać Blue (xD)
- Fart.
- No...
Wtedy zobaczyłem "czołgającą" Srebrzyste Światło.
- Hej skarbie!
Podbiegłem do niej i polizałem.
- Ramzes, to jest Srebrzyste Światło, moja partnerka. Oczekujemy kociąt.
- Miło poznać.
- Dokąd szłaś kochana?
Uśmiechnęła się i odpowiedziała:
- Do Przyćmionego Futerka. Poród się chyba zaczął...
- Do Przyćmionego Futerka. Poród się chyba zaczął...
- Nareszcie! Sorki Ramzes, pogadamy później.
Pobiegliśmy szybko do medyczki.
<SŚ? Ramzes też może odpisać ale o czymś innym xD>
czwartek, 29 stycznia 2015
Od Ramzesa do Niebieskiego Pazura
Biegłem ile sił w łapkach. Dopiero mam rok a tyle przygód... Nagle
wpadłem na innego kocura. Myslałem, że mnie zaatakuje ale tylko się
przyglądał.
- Kim jesteś?
- Ramzes..
- Jaki klan?
- Klan?
- Ta.
- Niewiem.
- Chcesz dołączyć do mojego?
- Tak!
<NP?>
- Kim jesteś?
- Ramzes..
- Jaki klan?
- Klan?
- Ta.
- Niewiem.
- Chcesz dołączyć do mojego?
- Tak!
<NP?>
Odnowa oraz NOWY KOT!
ODNAWIAM TEN KLAN! Nie chcę aby umarł...piszcie opka pliska!
Nowy kot - Ramzes!
Subskrybuj:
Posty (Atom)