czwartek, 31 lipca 2014

Od Lamparciej Gwiazdy C.D Jesienny Wiatr

LG: Jeżeli naprawdę coś kombinują, dowiemy się tego jutro na zgromadzeniu. I chcę żebyś przyśpieszył trening Niebieskiej Łapy. Potrzeba nam wojowników a jeżeli wyszkolimy terminatorów wystarczająco dobrze, ceremonia pasowania ich na wojowników może odbyć się parę księżyców wcześniej. A teraz idź na polowanie.
I nic więcej nie mówiąc odeszłam do obozu.

<Jesienny Wiatr?>

Od Jesiennego Wiatru C.D Lamparcia Gwiazda

-Niebieska Łapa rozwija się bardzo szybko.Postanowiłem zrobić mu dziś wolne.Wczoraj sporo się napracował.
-I zrobiłeś mu wolne?
-Tak,zrobiłem.
-No skoro sądzisz że wczoraj się napracował.
-A co jeśli Klan Kamienia kombinuje na nas jakiś atak?Powinniśmy im pokazać czyj to teren.Nie mamy dość wojowników żeby w razie czego ich odeprzeć.
-Jesienny Wietrze,wojna nie jest nikomu potrzebna i staramy się jej unikać
-Ale jeśli oni naprawdę coś kombinują?

Lamparcia Gwiazdo?

Od Śnieżnego Pazura C.D Lamparcia Gwiazda

Uśmiechnąłem się nieśmiało widząc, że wszystkie koty na mnie patrzą.
Czułem się nieco.. Dziwnie. Ale byłem przyzwyczajony do kocich spojrzeń.

Jak ktoś mieszkał na tej farmie, co ja... Codzienne walki z psami o jedzenie, bitwy o wyższe stanowiska...

Na pewno wiele kotów stamtąd, pragną być teraz na moim miejscu.
Na pewno, nigdy nie chcę tam wracać, chcę zapomnieć o tamtym miejscu... Ale ja po po prostu nie dam rady...

Ktoś?

Od Lamparciej Gwiazdy C.D Jesienny Wiatr

Poszłam na patrol. Zauważyłam Jesienny Wiatr goniącego za szarym kocurem. Zeskoczyłam z drzewa tuż przed Jesienny Wiatr.
LG: Witaj Jesienny Wietrze.
JW: Witaj Lamparcia Gwiazdo.
LG: Co to za pościg się tu odbywa?
JW: To jakiś obcy kocur wszedł na nasz teren.
LG: Nie jakiś tam kocur tylko Biała Stopa.
JW: Biała Stopa?
LG: Medyk Klanu Kamienia. Ostatnio ich tereny bardzo się skurczyły przez Klan Świerku który rośnie w siłę. Zdobył część terenów łowieckich Klanu Kamienia. Mimo iż Klan Kamienia im dorównuję liczebnością, Klan Świerku ma silniejszych wojowników. Ale co Medyk robi tutaj? No tak! Ostatnio Klan Świerku odebrał im tereny gdzie było mnóstwo ziół, a po bitwie wiele kotów na pewno jest rannych. Jutro jest zgromadzenie, wyjaśnimy to. A dlaczego nie trenujesz ze swoim Terminatorem?

<Jesienny Wiatr?>

Od Jesiennego Wiatru

Byłem akurat na porannej przechadzce.Dałem dziś wolne swojemu terminatorowi,zasłużył.Nagle mignął mi przed oczami jakiś szary kocur z białą końcówką ogona, nosem i łapą.
Pobiegłem za nim.Po drodze zastanawiałem się czy jest z klanu,czy jest obcy.
-Hej!Zaczekaj!
Kocur tylko sie obejrzał i pobeigł dalej.Postanowiłem wrócić do jaskini,nie dogoniłbym go.Wtedy z drzewa zeskoczyła Lamparcia Gwiazda.
Lamparcia Gwiazdo?

Od Lamparciej Gwiazdy C.D Śnieżny Pazur

Brzozowa Łapa i Niebieska Łapa nadal nie wracali z patrolu. Nagle usłyszałam wołanie Niebieskiej Łapy. Popędziłam w stronę z której dobiegał dźwięk. Zobaczyłam Brzozową i Niebieską Łapę rozmawiających z czarno-białym kocurem.
NŁ: Witaj Lamparcia Gwiazdo. 
LG: Wzywałeś mnie Niebieska Łapo?
NŁ: Owszem. To jest Śnieżny Pazur. Chcę dołączyć do naszego Klanu.
LG: A więc dobrze. Ruszamy do obozu.
Kiedy byliśmy na miejscu wskoczyłam na wysoką skałę i rozpoczęłam zebranie.
LG: Niech wszystkie koty zdolne polować, zbiorą się przed wysoką skałą.
Niebieska Łapa zaczął Tłumaczyć Śnieżnemu Pazurowi o co chodzi w klanach. Usłyszałam ich szepty między sobą:
NŁ: Tak Lamparcia Gwiazda zwołuję koty na zebranie. Jeśli usłyszysz te słowa idź pod wysoką skałę.
Kiedy wszyscy przyszli mówiłam dalej:
LG: Dzisiaj, Klan Światła przyjmie kota z zewnątrz. O to on.
Mówiąc to pokazałam na Śnieżnego Pazura.
LG: Nazywa się Śnieżny Pazur. Powitajcie go ciepło.
Mówiąc to zeskoczyłam z wysokiej skały i poszłam do swojego legowiska.

<Śnieżny Pazur?>

Od Śnieżnego Pazura C.D Niebieska Łapa

ŚP: No nie wiem...
Zastanowiłem się chwilę.
ŚP: No dobrze. Tylko możecie mi trochę pomóc?
NŁ: W czym?
ŚP: Chciałbym dowiedzieć się trochę więcej o klanach... Nie chciałbym zostać uznany za dziwaka.. Tak jak na farmie...
Jedyną która mnie rozumie jest Sao..

Ktoś?

środa, 30 lipca 2014

Od Niebieskiej Łapy C.D Śnieżny Pazur

Trochę mnie zdziwiło że nie wie co to klany. Ale trochę go rozumiem. W końcu to domowy pieszczoch...tak jak ja kiedyś. Brzozowa Łapa nadmuchała się jak żaba.
BŁ: Mmm...mm...m....mmm...BUAHAHAHAHAHAHA!!!!!
Upadła na ziemie i zaczęła śmiać się w niebo głosy.
BŁ: Nie..nie wiedzieć co to klan...BUAHAHAHHA!!!! NO UMRĘ ZE ŚMIECHU!!!
Szturchnąłem ją w łeb i szepnąłem do ucha:
NŁ: Ogarnij się! Ja też mam poczucie Humoru ale skąd on ma to wiedzieć?!
Podniosłem wzrok na Śnieznego
NŁ: Przepraszam za koleżankę, to wariatka.
BŁ: WARIATKA?!?!? JA CI DAM WARIATKĘ KRETYNIE!!!!
NŁ: Głośniej, głośniej bo cię Klan Świerku nie słyszy...
BŁ: Bardzo śmieszne!
NŁ: Ale wracając do twojego pytania Śnieżny...Klan to jedna wielka rodzina składająca się z Przywódcy, Matek, Medyka, Wielu kociąt, Ogromnej liczby wojowników i Terminatorów. Jak wcześniej powiedziała...
Walnąłem Brzozową Łapę w brzuch. Pokiwała głową a ja mówiłem dalej.
NŁ:...Moja zwariowana przyjaciółka my należymy do tej Ostatniej Grupy. Ale teraz już idź. Nie powinieneś tu być...
Wtedy Brzozowa Łapa mi przerwała.
BŁ: Chcesz dołączyć do klanu?

Znowu ją walnąłem w łeb.
NŁ: Ty Mysi Móżdżku! To zabawka Dwunogów!
BŁ: Ta...I kto to mówi?
NŁ: Dobra masz racje...ale wracając do pytania - Chcesz dołączyć do klanu?

<Śnieżny?>

Od Śnieżnego Pazura C.D Brzozowa Łapa


Popatrzyłem podejrzliwie na koty, ale wiedziałem, że nie mają zamiaru mnie atakować.
ŚP: Jestem Śnieżny. Pochodzę z pewnej farmy, ale odszedłem.
Usiadłem i zacząłem wylizywać sobie łapę.

ŚP: Powiedzcie, co to są te ,,klany’’?
Byłem naprawdę ciekawy. Dotąd nie słyszałem o klanach.

Całe życie chowałem się z braćmi i mamą w stodole, dopóki ludzie nie odebrali nam domu i nie zabrali mamy... Skąd miałem wiedzieć o takich rzeczach?

Ktoś z was?

Od Mroźnej Burzy C.D Mroźne Serce


Robiło się coraz straszniej. Zauważyłam jelenie biegnące w naszą stronę.
MB: Uciekajmy!
MS:Szybciej musimy ostrzec klan! Uciekaliśmy jak najszybciej.
Nagle zerwała się wichura.

<Ktoś?>

Od Mroźnego Serca C.D Lamparcia Gwiazda

Lamparcia Gwiazda wydała wyrok.
MS i MB:Tak... Zwiesiliśmy głowy i poszliśmy w stronę legowisk kotek.
MB: To miała być tylko zabawa.
MS: Tak ale widziałaś że Przyćmione Futerko nie chciała się bawić?
MB: No tak nie potrzebnie to robiliśmy.
MS: Owszem. 

Wtedy nagle zrobiło się ciemno i pochmurno. Słychać było jak coś biegnie w naszą stronę.
<Ktoś?>

Od Brzozowej Łapy C.D Śnieżny Pazur

Lamparcia Gwiazda wysłała mnie i Niebieską Łapę na patrol. Poszliśmy sprawdzić wschodnie granice terytorium, Kiedy zobaczyliśmy Czarno - Białego kocura. Zaczęliśmy szeptać między sobą.
BŁ: Z jakiego on Klanu, jak myślisz?
NŁ: Nie wiem...To nie jest zapach żadnego z klanów...Może to włóczęga...Nie! To Zabawka Dwunogów! Wszędzie poznam ten zapach...
BŁ: Atakujemy go?
NŁ: Nie warto. Pokonałby nas.
BŁ: To pogadajmy z nim.
NŁ: Jak chcesz. Tylko żebyś nie piszczała jak oberwiesz.
Podniosłam wzrok na przybysza.
BŁ: Cześć! Jestem Brzozowa Łapa o to jest Niebieska Łapa. Jesteśmy terminatorami Klanu Światła. A ty jesteś?

<Śnieżny Pazur?>

Od Śnieżnego Pazura - Rozstanie z rodziną, spotkanie z Klanem

- Powodzenia, bracie. – Powiedział z szyderczym uśmiechem Tobias. Popatrzyłem na resztę braci.
- Tylko nie próbuj znów pakować się w kłopoty. – Mruknąłem i uśmiechnąłem się widząc znikający uśmiech brata. Dobrze mu tak.

Podnosząc dumnie ogon oddaliłem się od starszych nieco, rudo-białych członków rodziny i zeskoczyłem z drzewa. Nowe życie się zaczyna...
Już nikt nie będzie się ze mnie śmiał!

Mijałem szybko krzaki i duże drzewa, czasem jakieś kwiatki.
Moje białe łapy zapadały się lekko w miękkiej, błocistej ziemi. Przyśpieszyłem nieco.
Zatrzymałem się szybko, widząc przed sobą kilka kotów. Nie wiedziałem, o co chodzi.

- Z jakiego on klanu, jak myślisz? – Szepnął jeden.
Klanu? A co to?

Ktoś?

wtorek, 29 lipca 2014

Od Lampraciej Gwiazdy C.D Mroźne Serce

Poszłam na patrol kiedy zobaczyłam Przyćmione Futerko goniącą Mroźną Burzę i Mroźne Serce. Wskoczyłam na drzewo i kiedy Mroźne Serce z Mroźną Burzą biegli w stronę tego drzewa, zeskoczyłam i zatrzymałam ich.
LG: Co tu się dzieje?
Wtedy przybiegła zziajana i mokra Przyćmione Futerko.
PF: Te dwa łobuzy wrzuciły mnie do wody! Na pewno się przeziębię!
LG: Mroźne Serce, Mroźna Burzo co to zachowanie ma znaczyć? To że jesteście młodymi wojownikami nie znaczy że możecie zachowywać się jak kocięta. A teraz podajcie sobie łapy na zgodę i pod wysoką skałę. Natychmiast!
MS i MB: Tak Lamparcia Gwiazdo...
Pobiegłam na wysoką skałę i czekałam na Mroźne Serce oraz Mroźną Burzę. Po jakimś czasie przyszli.
LG: Mroźna Burzo, Mroźne Serce, wasze zachowanie było karygodne! Za karę będziecie przez dwa księżyce sprzątać Legowisko Przyćmionego Futerka i Księżycowego Wiatru, Zrozumiano?


<Mroźne Serce? Mroźna Burza?>

Od Mroźnego Serca C.D Mroźna Burza

Pobiegliśmy z siostrą w stronę tych gałęzi.
MS: Raz Dwa Trzy. Biegniemy po nią.
Pobiegliśmy i wrzuciliśmy Przyćmione Futerko do wody.
MS i MB: Hahahahahaha! Ddało się.
PF: Wy dwa małe!
Goniła nas przez pół dnia aż nagle...



<Ktoś?>

Od Mroźniej Burzy C.D Przyćmione Futerko

MB: No choć, będzie fajnie!
PF: Nie, nie.
Wyszeptałam wtedy do brata:
MB: Ej choć udajemy że jak nie chce, to nie ale ją gdzieś do wody wrzucimy.
MS: Dobra
MB: Na pewno nie idziesz?
PF: Nie
Pobiegłam z bratem do gałęzi.

<Mroźne Serce?>

Od Przyćmionego Futerka

Poszłam do Mroźnego Serca i Mroźnej Burzy.
PF: Hej dzieciaki! Co robicie?
MS: Nie jesteśmy już dziećmi!
MB: Brat patrz liście są nisko pobawmy się!
MS: Przyćmione Futerko idziesz z nami?
PF: Nie jestem za stara żeby się bawić.

<Mroźne dzieciaki?>

Od Lisiej Mordki

Lamparcia Gwiazda rozkazała mi zająć się jej dziećmi nawet fajnie uwielbiam maluchy. Weszłam do kociarni i podeszłam do kociąt.
LM: To co dzisiaj porobimy?-Pomyślałam-Ciekawe czy lubią się bawić?
Zaczęłam smyrgać je nosem. Wyglądały na szczęśliwe.
<Ktoś? sorki brak weny>

Od Jesiennego Wiatru

-Ok.Nie fajnie.Uciekajcie!Ja się nimi zajmę.
Jeden z nich rzucił się na mnie,a drugi pobiegł za terminatorami.No super.Wyrwałem się mu,wspiąłem się na drzewo i z jednego skakałem na drugiego.Na szczęście nie byli w dużej odległości od siebie.Z góry zobaczyłem termintorów,byli w zasadzce.Utknęli przy wysokiej skale.Nie daliby rady sie na nia wspiąć,z resztą tamte koty też nie.I wtedy wpadłem na pewien pomysł.Wziąlem linę,chyba zabawkę dla dzieci bo kiedyś była tu rzeka.Złapałem się jej i skoczyłem.
-Łapcie się jej! 

<Ktoś?>

Nowy Kocur!

Powitajmy Śieżnego Pazura! Naszego wojownika!

 

poniedziałek, 28 lipca 2014

Od Niebieskiej Łapy C.D Jesienny Wiatr

NŁ: SŁYSZAŁEŚ?!?! WYNOŚ SIĘ BO WYDRAPIE CI TE CZARNE JAK NOC OCZY!!!!
Nic nie mówiąc Czarna Gwiazda machnął ogonem i zza krzaków wyszły dwa duże, białe kocury.
CG: Biały Strumień, Śnieżny Ogon, zabić ich.
I wtedy się na nas rzucili.

<Jesienny Wiatr?>

Od Jesiennego Wiatru C.D Niebieska Łapa

-Jestem kimś,kto zaraz skopię ci ogon.-Mówiąc to rzuciłem się na kota.
Chwilowo wygrywał on,ale z tego że jestem od niego trochę większy i masę mam większą,szybko z nim to wyrównałem.
-Odejdź.Bo jak nie to nie bedzie litości.-Powiedziałem
-...
Ktoś?

Od Niebieskiej Łapy C.D Jesienny Wiatr

Poznałem tego kota. Te oczy poznam wszędzie. To był Czarna Gwiazda.
NŁ: Jesienny Wietrze...
JW: Tak?
NŁ: Ten kot...to nie był zwykły włóczęga. To Czarna Gwiazda, przywódca Klanu Zimy. 
JW: A skąd to wiesz?
NŁ: W walce z nim o mało nie zginąłem. Zabił kotkę ze swojego Klanu i o mało nie zabił terminatora tej kotki. Ale widocznie się ciebie wystraszył.
I wtedy znowu wyskoczył przed nas Czarna Gwiazda. Syknąłem na niego i powiedziałem:
NŁ: WYNOŚ SIĘ BRUTALU! ZABIŁEŚ BIAŁOPRĘGĄ I O MAŁO NIE ZABIŁEŚ KASZTANOWEJ ŁAPY!!!
CG: A co cię to obchodzi smarkaczu?! To nie twoja Sprawa. 
Spojrzał na Jesienny Wiatr.
CG: A ty to kto?!

<Jesienny Wiatr?>

Od Jesiennego Wiatru C.D Brzozowa Łapa

-Nie przeszkadzasz.Młody, idziemy do jaskini.Chmurzy się.
-Ok.Brzozowa Łapo,pójdziesz z nami?-Zapytał się Niebieska Łapa.
-Z chęcią.
Szliśmy tak,dopóki drogi nie zastąpił nam jakiś kot.Był cały czarny.Nie był z klanu,to wiem na pewno.
-Odejdź.-Powiedziałem.Kot się posłuchał i zniknął nam z oczu. 


Ktoś?

Od Brzozowej Łapy C.D Jesienny Wiatr

Byłam na spacerze. Zauważyłam Jesienny Wiatr i polującego Niebieską Łapę. Postanowiłam się przywitać.
BŁ: Cześć! To ja - Brzozowa Łapa! Mam nadzieje że nie przeskadzam?

<Jesienny Wiatr?>

Od Jesiennego Wiatru

Razem z Niebieską Łapą byłem na łące.Douczałem go polowania.
-Ok. Przynieś mi jeszcze jedną mysz.
-Dobrze Jesienny Wietrze.
Kociak przyczaił się na mysz polną. Iiiiii...Skoczył. Dorwał ją i mi przyniósł.
-Dobrze Mistrzu?
-Dokładnie tak.
Wtedy zauważyliśmy innego kota z klanu Światła.

Ktoś?

Nowa Kotka!

Powitajmy Brzozową Łapę! Naszą Terminatorkę!

 

Od Lamparciej Gwiazdy C.D Jesienny Wiatr

LG: Witaj Jesienny Wietrze i Niebieska Łapo. Jak idzie Trening?
JW: Dobrze Lamparcia Gwiazdo.

LG: Doskonale.
Weszłam na wysoką skałę i rozpoczęłam zebranie.
LG: Niech wszystkie koty, zdolne polować zbiorą się przed wysoką skałą!
Cały klan szybko się zebrał. Mówiłam dalej.
LG: Chcę wam przedstawić nowego Terminatora.
Zza moich pleców wyskoczyła młoda kotka.
BŁ: Cześć wszystkim! Jestem Brzozowa Łapa! 
LG: Brzozowa Łapa od dzisiaj będzie trenować pod moim okiem. Lisia Mordka zajmie się moimi młodymi. Dziękuje. Koniec Zebrania.
I wszyscy wrócili do siebie. Brzozowa Łapa od razu pobiegła się przywitać z nowymi Kolegami.

<Ktoś z Terminatorów dokończy?>

Od Jesiennego Wiatru

Cóż...Kot...Złamany Nos, co za imię?
-Dobra,wracajmy do jaskiń, ściemnia się.
-Dobrze, Jesienny Wietrze.
Byliśmy już w jaskiniach .Zobaczyłem Lamparcią Gwiazdę.
-Witaj, Lamparcia Gwiazdo.-Powiedziałem

Lamparcia Gwiazdo?

niedziela, 27 lipca 2014

Od Niebieskiej Łapy

JW: Brawo młody.
NŁ: Dziękuje ci Jesienny Wietrze.
Wtedy w powietrzu wyczułem pewien zapach. Nie był to zapach Klanu Zimy, ani Światła, ani Dwunogów ani nawet zwykłej Snowscar. To było coś innego... Lamparcia Gwiazda ostatnio mówiła o Klanie Kamienia. A jeżeli to jest właśnie Patrol Klanu Kamienia? Wtedy zza skały wyskoczył stary, szary, ślepy kocur. Miał wielką bliznę na pysku.

NŁ: Wynoś się! To terytorium Klanu Światła!
Syknąłem na niego.
?: Hahahahaha! Klanu Światła? No boki zrywać! Haha!
NŁ: Tak! Klanu Światła! Ja jestem Niebieska Łapa a to mój mistrz Jesienny Wiatr i zaraz ci przetrzepiemy skórę! A w ogóle to kto ty jesteś?
ZN: Złamany Nos. Stary, ślepy wojownik Klanu Kamienia.
NŁ: Mimo twojego "podeszłego" wieku masz poczucie humoru...Nadal walczysz dla klanu? Przecież ty masz spokojnie jakieś ponad 100 księżyców!
ZN: To prawda młody. Jestem już stary ale jak to mówią...
JW: Daruj sobie te gadkę i wynoś się!
ZN: Skąd ten pośpiech?
JW: Wstąpiłeś na nasze terytorium! Wynoś się!
ZN: Oj dobrze, dobrze...

Mówiąc to Złamany Nos odszedł.

<Jesienny Wiatr?>

Od Jesiennego Wiatru

Obudziłem sie dosyć wcześnie,inne koty jeszcze spały.Poszedłem po swojego terminatora.
Ten jeszcze spał,obudziłem go głośnym uderzeniem kamienia o kamień.
-Co się stało?-Zapytał jeszcze zaspanym głosem.
-Idziemy.
-Ale gdzie?
-Na łąkę.Tyle informacji powinno Ci wystarczyć.-Powiedziałem kociakowi.
-Dobrze Mistrzu.
-Możesz mówić mi po prostu Jesienny.
Dotarliśmy na łąkę.
-Lamparcia Gwiazda mówiła że potrafisz polować.Wierzę jej.Dlatego dajesz,rzuć się na mnie.
-Emmm...No dobra.
Kot podbiegł do mnie.I się zatrzymał.
-Bez litości,atakuj pazurami i kłami.Ja tak nie zrobię tylko bedę starał sie odpierać i unikać ataki.
Kociak błyskawicznie wystawił pazury i zaczął mnie atakować.Całkiem dobrze mu to szło,aż w końcu dałem mu wygrać nie unikając jednego z ataków.

Niebieska Łapa?

Od Lamparciej Gwiazdy

Wczesnym rankiem rozpoczęłam zebranie.
LG: Niech wszystkie koty zdolne polować, zbiorą się przed Wysoką Skąłą! 
Przyszli prawie wszyscy. 
LG: Dziękuje za przybycie. A więc - Czarne Serce. Nie możesz szkolić dwóch kotów na raz. Dlatego od dzisiaj szkoleniem Niebieskiej Łapy zajmie się Jesienny Wiatr. Trzeba sobie wytłumaczyć kilka spraw - kilka dni temu, nasz patrol zaobserwował Klan Kamienia który polował na naszym terytorium. Oczywiście nie możemy na to pozwolić. Jednak Klan Kamienia ma znaczną przewagę liczebną. Nie możemy pozwolić sobie na utratę wojowników. Dlatego, Srebrzysta Łapo i Niebieska Łapo, wasz trening zostanie przyśpieszony. Dziękuje. Koniec zebrania.
Zebranie było dość długie. Po tym wszystkim każdy poszedł do siebie.

Nowy Kocur!

Powitajmy Jesienny Wiatr! Naszego Wojownika!

 

piątek, 25 lipca 2014

Od Lamparciej Gwiazdy C.D Księżycowy Wiatr

LG: Dziękuje Księżycowy Wietrze. Bardzo dziękuje.
Poszłam do kociarni i zrobiłam to co kazała Księżycowy Wiatr. Oddzieliłam pozostałe kocięta od chorej, podałam jej lek i wodę. Potem zasnęłam.

Od Księżycowego Wiatru C.D Lamparcia Gwiazda

-Po pierwsze to zabierz resztę małych z daleka od chorej kotki. Po drugie ona ma zielony kaszel tak?
-Tak.
-To poczekaj a ja pójdę po kocimiętkę do dwunożnych...
-CO?
-Muszę. Jestem tu od tego by leczyć. Tak więc idę po lek. W tym czasie dawaj jej dużo wody.
Poszłam do ludzkich osad. Na ogródku zobaczyłam krzaczek kocimiętki. Jednak.. tam był pies... bokser... Na szczęście spał. Zeskoczyłam z płotu i zerwałam pęk ziela. Gdy chciałam wracać, spostrzegłam, że pies zaczyna wstawać. Szybko weszłam na płot i pobiegłam do lasu. Po kilku chwilach byłam u Gwiazdy.
-Oto kocimiętka. Dawaj to małej jedną łodygę dziennie a po tygodniu wyzdrowieje. Jeśli coś będzie się dalej złego dziać to przyjdź po mnie a ja pomogę.
<Gwiazda?>

Od Lamparciej Gwiazdy - Choroba

Wróciłam z patrolu do maluchów. Wietrzne Kocię kasłała. Nie wiem dlaczego, zanim wyszłam była zdrowa.
LG: O nie! Zielony Kaszel!

Pobiegłam szybko po Księżycowy Wiatr.
LG: Księżycowy Wietrze! Wietrzne Kocię zachorowała na Zielony Kaszel! Proszę pomóż jej!

<Księżycowy Wiatr?>

czwartek, 24 lipca 2014

Od Lisiej Mordki

Pierwszy dzień w nowym klanie lecz jeszcze nikogo nie znam. Może powinnam zapoznać się bardziej z Przyćmionym Futerkiem? Wątpię czy mnie polubi. Jestem zbyt głupia żeby tak sądzić. Co robić Świetlisty Piorunie (zmarły partner)? Dlaczego nie odpowiadasz? Rozpłakałam się lecz na krótko ponieważ zobaczyłam dzieci.
MB: Mamo co się stało?
LM: Nic kotku, nic.
MS:Przecież widzimy.
MB:Choć poznasz koty z klanu.
LM:Dobrze

<ktoś?>

środa, 23 lipca 2014

Od Srebrzystej Łapy

Moją mistrzynią została moja ciocia... Nawet fajnie. Będę miała się bardziej zapoznać z moją rodziną. I... spodobał mi się mój kolega, z którym się uczę. Bardzo fajny z niego kocur. Mam nadzieję, że też mnie lubi...

Od Czarnego Serca - Nauki ciąg dalszy...

W nocy prawie nie spałam. Jednak zbliżał się świt. Poszłam do jaskini terminatorów. Dziś obudziłam ich tak jak wczoraj. Oczywiście pełne (znowu) zdziwienie.
-Będę was tak budzić. Musicie już nie spać gdy ja przychodzę. Dobra?
-Dobrze.
-Dzisiaj pójdziemy na ryby i zaczniemy polować na gryzonie...
Zaprowadziłam ich nad rzekę.
-Nie możecie się bać wody. Woda to tylko element przyrody nieożywionej. Musicie sobie przemówić, że będziecie tylko mokrzy a i tak wyschniecie.
Pokazałam im jak zaczaić się na zdobycz. Wskoczyłam na dorodnego łososia i wyciągnęłam go z wody. Zaniosłam go daleko od wody. Przekułam tam mu serce. Wróciłam do młodziaków.
-Musicie zapamiętać, że ryba może wam wylecieć z łap i z jedzenia nici. Musicie wiedzieć, że po wyciągnięciu na brzeg, ryba może zacząć się gwałtownie ruszać i może trafić do wody. Po wyciągnięciu ją na dobrą odległość, musicie przebić jej serce, pęcherz pławny i czaszkę. Wtedy będziecie mieć pewność, że ryba nie ucieknie.
Młodziaki przystąpiły do pracy. Złapały po kilka ryb. Wtedy poszłam z nimi na łąkę.
-Dobra... teraz macie coś trudniejszego. Złapcie jakaś mysz. Jest szybka, zwinna i dosyć bystra, ale wystarczy trochę szybciej biec a ją złapiecie.
Dzieciaki po chwili dorwały po myszy. Jeszcze nauczę ich tylko polować na ptaki i latające owady a staną się dobrymi łowcami. Ale na dzisiaj to koniec. Maluchy są padnięte.

Od Lamparciej Gwiazdy C.D Przyćmione Futerko

Podeszłam do trójki kotów.
LG: Jak się nazywacie?
LM: Jestem Lisia Mordka, a to moje dzieci - Mroźna Burza i Mroźne Serce. Poszukujemy schronienia.
Nic nie mówiąc weszłam na wysoką skałę.
LG: Niech wszystkie koty zdolne polować, zbiorą się przed wysoką skałą!
Kiedy wszyscy już byli pod wysoką skałą, mówiłam dalej.
LG: Z powodu braku wojowników, dzisiaj Klan Światła przyjmie tą trójkę kotów!
Mówiąc to pokazałam łapą na Lisią Mordkę i jej dzieci.
LG: Powitajcie Lisią Mordkę i jej dzieci - Mroźne Serce i Mroźną Burzę!
Zebranie było szybkie. Potem wszyscy poszli do siebie.

<Ktoś dokończy?>

Od Przyćmionego Futerka

Nudziło mi się więc poszłam na krótki spacer. Nagle zobaczyłam 3 nie znajome koty. Podeszłam do nich.
-Co tu robicie?!
-Szukamy klanu w którym moglibyśmy się osiedlić.Jestem Lisia Mordka, a to moje dzieci Mroźna Burza i Mroźne Serce. Pomożesz nam?
-Dobrze. Za mną!
Zaprowadziłam ich do Lamparciej Gwiazdy.
-Witaj Przyćmione Futerko co cię tu sprowadza?
-Byłam na spacerze i spotkałam tamtą trójkę.-Odpowiedziałam i pokazałam Lisią Mordkę z dziećmi. 


<Lamparcia Gwiazda?

Nowi Członkowie!

Witamy Lisą Mordką! Nową Matkę!

 Oraz jej dzieci!
 Mroźne Serce
I Mroźną Burzę! Młodych wojowników!

Od Lamparciej Gwiazdy C.D Snowscar

LG: Jest pora zielonych liści i zwierzyny ciągle przybywa. Dobre jest także to że jakiś czas temu podczas bitwy z Klanem Zimy udało nam się odebrać kawałek ich terenu łowieckiego. My mamy zwierzyny pod dostatkiem. To ty zadecyduj czy chcesz dołączyć. Niebieska Łapa przyjdzie tu jutro po twoją odpowiedź.
Nie czekając na odpowiedz Snowscar, udałam się z Niebieską Łapą do obozu.

<Snowscar?>

Od Snowscar C.D Lampracia Gwiazda

SS: A czy jedzie mi po czole pociąg?-Zaśmiałam się, jednak miny kotów były stanowcze.
SS: Nie wiem, sami zdecydujcie czy chcecie jeszcze jeden pysk do wykarmienia.

Od Lamparciej Gwiazdy C.D Snowscar

Zatrzymałam Snowscar.
LG: Zadam ci jedno pytanie i oczekuje zdecydowanej odpowiedzi - Chcesz dołączyć do klanu?
 

<Snowscar?>

Od Snowscar C.D Niebieska Łapa

SS:Jestem tu nowa, przeszłam setki kilometrów, jadłam padlinę by przeżyć, a moje łapy straciły czucie przez ten cholerny śnieg! Nie będę się cofać.-Syknęłam stanowczo i prychnęłam na obydwa koty.
SS:Jak tak wam przeszkadzam to czemu nie dacie mi iść dalej.
NŁ:Tutaj jesteś wrogiem,a wróg...-Nie dokończył.
SS: Wrogów, się zabija, a z mojego punktu widzenia, to wy jesteście wrogami.
Mam dość ciągłego przepędzania mnie, nic mnie nie zatrzyma...


<dokończycie?>

Od Niebieskiej Łapy C.D Snowscar

Byłem oburzony. Gdzie można coś upolować? Zwariowała?
NŁ: Nie będziesz polować na terytorium Klanu Światła!
Wtedy z drzewa zeskoczyła Lamparcia Gwiazda. Nic nie mówiąc ukłoniłem się.
LG: Co tu się dzieje?
NŁ: Lamparcia Gwiazdo, to jest Snowscar. Jest włóczęgą ale ma czelność polować na naszym terytorium!
LG: Nie możesz zapolować gdzie indziej?

<Snowscar?>

Od Snowscar C.D Niebieska Łapa

Usiadłam i zamruczałam.
SS: Mhhhmm, wygoń mnie.-Uśmiechnęłam się i poszłam przed siebie.
Kocur stanął przede mną i pokazał zęby.
NŁ:Wynoś się! Nie będę się powtarzał...
SS: No to się nie powtarzaj..., ale ja idę dalej. Wiesz gdzie tu można coś upolować?


<Niebieska Łapa?>

Od Niebieskiej Łapy C.D Snowscar

Poczułem obcy zapach na naszym terenie. Ni to kot z innego klanu ni to domowy pieszczoszek. Nie widziałem intruza ale wiedziałem że tu jest.
NŁ: Wiesz gdzie jesteś?
Powiedziałem pewny swego. Wtedy z drzewa zeskoczyła kocica. Ostatnio na patrolu ją widziałem. Nazywa się Snowscar.
NŁ: Odejdź stąd.
SS: Dlaczego?
NŁ: To terytorium Klanu Światła! Odejdź stąd!

<Snowscar?>

Od Snowscar

Musiałam usiąść, byłam wykończona wędrówką, dopiero co wyszłam z białej krainy, poraz pierwszy w życiu widziałam tą zieleń. Było tak pięknie! Położyłam się na nagrzanym kamieniu i odpoczywałam. Po sporej chwili obudziłam się słysząc szelest.
Podniosłam łeb i rozejrzałam się. Wstałam i wlazłam na drzewo, to drzewo nie miało igieł tylko..., blaszki? Zdziwienie szybko przeszło, a ja wpatrzyłam się w punkt szelestu.
-Wiesz gdzie jesteś?-Usłyszałam cicho głos. Nic nie odpowiedziałam. Zeszłam z drzewa gotowa do walki...

<hehhehe, ktoś odpowie? >

Nowa włóczęga

Podczas patrolu nasi wojownicy natknęli się na pewną kocicę. O to ona

Snowscar

wtorek, 22 lipca 2014

Młodzi wojownicy!

Przywódczyni Lamparcia Gwiazda, urodziła trzech młodych wojowników!

 Pstrokate Kocię
 Wietrzne Kocię
 I Kasztanowe Kocię.

Od Lamparciej Gwiazdy - Narodziny

Leżałam spokojnie w kociarni. Myślałam o moim ukochanym...Nigdy nikomu o tym nie powiedziałam ale miałam męża... Nazywał się Szkarłatna Burza. Najpiękniejszy kocur jakiego kiedykolwiek spotkałam. Ale...Straciłam go. Zginął w walce chcąc mnie ratować. Łza smutku spadła mi na łapę i wtedy poczułam ból brzucha. Wiedziałam że to już. Po jakimś czasie miałam u boku 3 małe kuleczki.


Najstarsza Pstrokate Kocię. Wygląd odziedziczyła po dziadku..


Mała Wietrzne Kocię. Kolor sierści ma po mnie ale pręgi po ojcu.

  Najmniejszy i najmłodszy Kasztanowe Kocię. "Kasztanowe" po ojcu. Chcę go nazwać imieniem jego taty.

 Jestem najszczęśliwszą kotką na świecie!

 

Od Czarnego Serca C.D Lamparcia Gwiazda

No co tu dużo ukrywać... Wiele rzeczy się dzisiaj wydarzyło.. Wczoraj byłam tylko wdową.... A dziś? Jestem Mistrzynią dla jednego z Terminatora, odnalazłam siostrę i okazało się, że ma ona przybraną córkę, zostałam zastępcą Przywódcy i okazało się, ze Gwiazda jest w ciąży i że mam przez ten czas pokierować klanem i przekazać to wszystkim kotom.. Chyba trochę za dużo jak na jeden dzień... Ale no dobra... Zazwyczaj jestem skryta i wolę siedzieć w cieniu... Tak więc zwołałam klan, weszłam na skałę i powiedziałam:
-Dobra... może to trochę zadziwi was ale... Lamparcia Gwiazda jest.. W CIĄŻY. Poprosiła mnie bym na czas narodzin jej młodych zajęła się klanem i ja jestem chwilowo przywódczynią... Nie wiem czy.... do końca temu podołam ale postaram się. Jako, że teraz Lamparciej Gwiazdy nie będzie to chwilowo Mistrzem dla Srebrzystej Łapy będę ja. Będę musiała nauczyć dwóch Terminatorów w jednym czasie... Ale mam nadzieję, że się uda więc życzę wszystkim miłego wieczoru.
Zeszłam ze skały. Klan się rozszedł. W większości wszyscy poszli spać. Ja, jako że jest noc i lepiej widzę, pobiegłam nad Jezioro Nieśmiertelnych. Przypomniał mi się dzień, w którym zostałam wdową... 


Tak mniej więcej wyglądała historia Czarnego Serca  <------Klik
 

Siedziałam z dobrą godzinę nad jeziorem wpatrując się w taflę wody i płacząc. Usłyszałam kroki. To była Srebrzysta Łapa.
-Co ty tu robisz? Mama cię zaraz będzie szukać. Wracaj do domu!
-Ciociu... widzę, że coś ci się stało... Dlaczego płaczesz?
-Nie zrozumiesz tego...
-W takim razie posiedzimy tu razem w ciszy...
Siedzieliśmy kilka minut. Usłyszałam następne kroki. Tym razem to był Niebieska Łapa.
-Hej... dlaczego tu przyszedłeś?
-Nie mogłem zasnąć... Pytanie co ty tu robisz Srebrzysta Łapa.
-Siedzę razem z ciocią i chcę wiedzieć dlaczego jest smutna. Ale nic nie chce powiedzieć.
- Dzieci... nawet jeśli bym powiedziała to i tak tego nie zrozumiecie...
-To dlaczego masz taką bliznę na uchu?
- To przez psy... Zabiły mojego narzeczonego- Kryształowe Serce... Nadal nie mogę tego zapomnieć...
-Widziałem dzisiaj jak płaczesz. To też przez to?
-Tak... Dobra wracamy do jaskini...
-Dobrze ciociu...
Ze spuszczoną głową doszłam z młodziakami do jaskini. Oni poszli do swojej jaskini a ja do swojej. Skuliłam się w kącie, nadal płacząc zmrużyłam oczy i starałam się zasnąć. Za każdym razem zamykając oczy miałam przed sobą Kryształowe Serce...

Od Lamparciej Gwiazdy C.D Czarne Serce

LG: A więc akceptujesz to stanowisko?
CS: Tak Lamparcia Gwiazdo.
LG: Dziękuje. Koniec zebrania.
I wszyscy wrócili do siebie ale ja musiałam porozmawiać z Czarnym Sercem. 
LG: Posłuchaj mnie Czarne Serce, nie bez powodu wybrałam zastępce DZIŚ. 
CS: A miałaś jakiś powód?
LG: Tak. Jestem w ciąży i dziś prawdopodobnie urodze.
Czarne Serce aż zamurowało. 

LG: Dlatego cię wybrałam. Przez jakiś czas ty będziesz przywódcą. I proszę cię ogłoś tą informacje wszystkim.
I poszłam do kociarni nie czekając na odpowiedz Czarnego Serca.

<Czarne Serce? Weny brak XD>

Od Czarnego Serca C.D Lamparcia Gwiazda

To co powiedziała Lamparcia Gwiazda mnie poniekąd zaskoczyło... Po chwili ciszy (tylko komary było słychać) odpowiedziałam:
-No... jeśli zostałam mianowana to.. no dobra.. zostanę zastępczynią... 


< Lamparcia Gwiazda?>

Od Lamparciej Gwiazdy - Zastępca

Weszłam na wysoką skałę i zaczęłam mówić.
LG: Niech wszystkie koty zdolne polować zbiorą się przed Wysoką Skałą!
Kiedy wszyscy się zebrali zaczęłam mówić dalej.

LG: Dzisiaj wypowiem imię nowego zastępcy! Czarne Serce. Czy akceptujesz to stanowisko?

<Czarne Serce?>

Od Księżycowego Wiatru - Nowy dom

W końcu odnalazłam siostrę. Teraz muszę zapoznać się z kotami i przyzwyczaić do mojego nowego imienia... Imię Amy mi pasowało ale... taki przymus. Szkoda, że moja siostra zmieniła imię... Ale to... to nawet do niej pasuje. Moja córka już wesoło biega ze swoim nowym kolegą. Chyba się lubią. Pamiętam jak ja i Czarne Serce byliśmy też młodymi terminatorami, które po nauce biegały po łąkach i lasach. Eh... te czasy tak szybko minęły... Chciałabym czasem wrócić do tych beztroskich chwil...

Nowe Kotki!

Powitajmy Księżycowy Wiatr! Naszą Pomocniczkę Medyka!


I jej przybraną córkę Srebrzystą Łapę!

 
 

Nowa Kotka!

Powitajmy Przyćmione Futerko! Naszego Medyka!



Od Lamparciej Gwiazdy - Nowe członkinie

Zerwałam smycz Amy i weszłam na wysoką skałę.
LG: Ta kotka została wyzwolona od dwunogów i począwszy od tego dnia zwać się będzie Księżycowy Wiatr! 
Popatrzyłam na malutką kotkę.
LG: Od tego dnia będę szkolić te młodą kotkę która zwać się będzie Srebrzystą Łapą!
Zeskoczyłam z wysokiej skały i zetknęłyśmy się nosami z Srebrzystą Łapą i wszyscy wrócili do siebie.

Od Czarnego Serca - Odnalezienie Siostry

-Amy? To naprawdę ty?
-To ja Srebrny Strumieniu. Pamiętasz mnie? Gdzie jest Kryształowe Serce?
-Zmieniłam imię i teraz nazywam się Czarne Serce. Pamiętam cię... Ale... Kryształowe Serce... nie żyje..-z oczu znowu poleciały mi łzy...
-Nie płacz... jestem przy Tobie... I nie jestem sama. Mam adoptowaną córkę. Ma 6 księżyców i teraz będzie się uczyć na wojowniczke. Gdzie jest przywódca?
-Ja jestem przywódczynią.- Powiedziała dostojnie Lamparcia Gwiazda
-A mogę dołączyć razem z moją córką?
-Oczywiście, tylko musicie zmienić imiona.
-Dobrze ja niech będę... Księżycowy Wiatr.... To jest piękne... A ty córeczko?
-Ja... ja chcę być jak na razie to będę Srebrzystą Łapą a później będę Srebrzystym Światłem..

<Lamparcia Gwiazda? Co ty na to?>

Nowa włóczęga

Lamparcia Gwiazda podczas patrolu natknęła się na młodą włóczęgę. O to ona 

Cicha Śmierć
 

Od Lamparciej Gwiazdy C.D Czarne Serce

Wyczułam zapach dwunogów.
LG: Czuje zapach Dwunogów.
CS: To na pewno moja siostra!
LG: Niebieska Łapo, zabierz Czarne Serce do obozu.
NŁ: Dobrze.
Niebieska Łapa pomógł iść Czarnemu Sercu. Ja natomiast ruszyłam za zapachem Dwunogów. Wtedy z krzaków wyszła Kotka. Pieszczoszka Dwunogów. Co ciekawe miała fioletowy ślad łapy na boku.
LG: Ty jesteś Amy?
A: Skąd znasz moje imię?
LG: Jestem Lamparcia Gwiazda, przywódczyni Klanu Światła. Znam twoją siostrę, Czarne Serce.
A: Prowadź!
Zaprowadziłam Amy do obozu gdzie czekali Niebieska Łapa i Czarne Serce.

<Czarne Serce?>

Od Czarnego Serca C.D Niebieska Łapa

Po ataku wrednego kota upadłam pod drzewem. Przypomniał mi się mój ukochany... Tę całą ucieczkę..... Zobaczyłam swoją siostrę... Ona... ona mnie szuka... Ona uciekła od dwunogów i szuka mnie... Brakuje mi jej.... Nie mogę zapomnieć o tych wspólnie spędzonych chwilach... Nagle obudziłam się. Zobaczyłam nad sobą Lamparcią Gwiazdę i Niebieską Łapę.
-Czarne Serce, nic ci nie jest?
-Nie nic...
- To dlaczego jesteś taka smutna?
- Zobaczyłam mojego ukochanego- Kryształowe Serce i moją siostrę.... Ona mnie szuka... Uciekła od dwunogów i teraz mnie szuka... Ona gdzieś niedaleko jest.. Czuję to!

<Odpowiecie?>

Od Niebieskiej Łapy C.D Czarne Serce

Czarne Serce przyszła po mnie.
BP: Czarna Gwiazdo, puść go!
Czarna Gwiazda zszedł ze mnie i podszedł w stronę Białopręgiej. Przygwoździł ją do drzewa i...Zabił. 
KŁ,NŁ: Białopręga! NIE!
NŁ: Jak ty mogłeś ty brutalu!
KŁ: Czarna Gwiazdo to był nasz medyk i moja mistrzyni!
CG: Sama tego chciała..sprzeciwiła się przywódcy.

KŁ: Ale to była kotka z NASZEGO klanu! Ty..ty brutalu!
Wtedy Czarna Gwiazda rzucił się na Kasztanową Łapę. Prawię go zabił.
CG: NIKT NIE BĘDZIE SPRZECIWIAŁ SIĘ PRZYWÓDCY!
Złapał mnie za kark i chciał wrzucić do rzeki.
CS: Zostaw go!
Czarne Serce pobiegła w jego stronę.
NŁ: Czarne Serce! NIE!
Kiedy miała go zaatakować, Czarna Gwiazda z wielką siłą ją odepchnął.
NŁ: Nie! Czarne Serce!!!!!
Myślałem że nie żyję. Drapnąłem Czarną Gwiazdę w oko i mnie wypuścił. Pobiegłem od razu do Czarnego Serca. Wtuliłem się w jej łapę.
NŁ: To moja wina!
CG: Widzisz smarkaczu, tak się kończy polowanie na czyimś terytorium.
Wtedy właśnie z drzewa zeskoczyła Lamparcia Gwiazda.
CG: Lamparcia Gwiazda! A raczej Lamparcie Kocię HAHA!
LG: Czarna Gwiazda! A raczej Czarny Półgłówek HAHA! Pora wyrównać stare rachunki...
Rzuciła się na niego. Chciał ją odepchnąć ale zdążyła go przeskoczyć i przejechać tylnymi pazurami po plecach. Walka była zażarta. Czarna Gwiazda był wykończony.
CG: Od dziś ten teren łowiecki należy do was. Nie będziemy tu więcej polować.
LG: Dobrze a teraz wynoś się!
I Czarna Gwiazda razem z Kasztanową Łapą uciekł.
LG: Nic jej nie jest?
NŁ: Nie...nie...nie wiem...
Wtedy wyczułem jej bicie serca.
NŁ: Żyję! Kamień z serca.
Otworzyła oczy.
NŁ: Wybacz mi Czarne Serce! Przeze mnie mogłaś trafić do Gwiezdnego Klanu...Wybacz mi.

<Czarne Serce?>

Od Czarnego Serca - Kłopoty

Usłyszałam wrzask. Spojrzałam za siebie a tam Niebieskiej Łapy nie było. Gdzie on polazł? Mówiłam, że nie ma wchodzić na teren Klanu Zimy... Niestety musiałam tam pójść po niego.
-Czego chcesz? To nasz teren! Powiedział młody kocur może w wieku Niebieskiej Łapy
-Przyszłam tu Po swojego terminatora. Albo go mi oddacie i nikt tu krzywdy nie poniesie i będzie jak dawniej, albo będziecie musieli ze mną stoczyć walkę. 


<Niebieska Łapa? Napisz co było dalej>

Od Niebieskiej Łapy C.D Czarne Serce

Już? Tak szybko wracać do obozu?
NŁ: Ale chciałem spróbować złapać rybę.
CS: Kiedy indziej zapolujesz na ryby. Idziemy.
Udawałem że idę ale tak naprawdę oddaliłem się. Nie zauważyłem że jestem na Terytorium Klanu Zimy. Chciałem zapolować na mysz. Zaczaiłem się. Skoczyłem i właśnie wtedy doznałem szoku. Na tą samą mysz skakał inny kot. Bury kot z wieloma bliznami. Miał oderwane pół ucha. Był młody, chyba w moim wieku.

?: Stać! To zdobycz Klanu Zimy!
Ale wtedy mysz uciekła. 
?: Śmierdzisz jak kot dwunogów! 
Wtedy zza jego pleców wyszła młoda kotka. W życiu nie widziałem tak pięknej kotki.
?: Kasztanowa Łapo bez nerwów.
Powiedziała kotka i popatrzyła na mnie swoimi niebieskimi oczami. Miała głos jak anioł.
KŁ: Ale Białopręga, to jest intruz!
BP: Wiem, ale wszystko da się wyjaśnić. Co domowy pieszczoszek robi w lesie?
NŁ: Ja...ja byłem domowy!
BP: Więc należysz do jakiegoś klanu?
NŁ: T...ta..tak. Do Klanu Światła.
KŁ: Klan Światła to wróg! Zabije go!
BP: Kasztanowa Łapo! Jako twoja mistrzyni zabraniam ci tego. A teraz młody kocie odejdź z naszego terytorium.
Wtedy z drzewa zeskoczył wielki, czarny kocur.
 
Białopręga i Kasztanowa Łapa ukłonili się mu.
"To musi być Czarna Gwiazda, przywódca Klanu Zimy.." pomyślałem. Stuliłem uszy i także się ukłoniłem.
CG: Białopręga co tu się dzieje?
KŁ: To ścierwo z Klanu Światła polowało na naszym terenie Czarna Gwiazdo!
CG: Czy prosiłem żebyś mówił Kasztanowa Łapo?
Kasztanowa Łapa stulił uszy i bez słowa wbił wzrok w ziemię. Czarna Gwiazda rzucił się na mnie i przygwoździł do ziemi. Białopręgą to przeraziło.
CG: Jak śmiałeś polować na naszym terytorium!?
Stuliłem uszy. Byłem przerażony.
BP: Czarna Gwiazdo to tylko kociak! Nie stwarza dla nas zagrożenia!
CG: Owszem ale oni mają swoje tereny łowieckie a my swoje i oni dobrze o tym wiedzą!
NŁ: Ratunku! Czarne Serce! Na pomoc!
Spanikowałem. Nie wiedziałem co robić więc zawołałem pomoc.

<Czarne Serce?>

Od Czarnego Serca - Nauki ciąg dalszy

Po kilku minutach, młodzik przyniósł upolowanego pasikonika. Szybko się uczy. W takim tempie to za jeden księżyc będzie już umiał upolować podstawowe ofiary.
-Dobrze. Robaka możesz zachować lub zrobić z nim cokolwiek. Teraz spróbuj upolować tego żuka. On jest już bardziej bystry, lecz nie umie skakać. Jego pancerz jest śliski i może ci się wyślizgnąć z łap.
-Dobrze.
Terminator przyczaił się i skoczył na robaka. Po krótkiej chwili znowu przyniósł ofiarę.
-Dobrze. Szybko się uczysz.
-Dziękuję.
-Teraz idziemy nad rzeczkę. Przy odrobinie szczęścia może złapiesz jakąś rybę. Ale po za tym to zrobimy sobie tam przerwę i będziesz mógł się napić.
-To tu nie ma mleka???
-A co myślałeś? Tutaj pijemy tylko wodę. Będziesz musiał się do tego przyzwyczaić. Dasz radę.
Poszliśmy nad rzekę. Napiłam się trochę. Młodzik usiadł w cieniu drzewa. Ja spoglądałam w taflę wody. Widziałam tam co chwilę Kryształowe Serce i moją siostrę... Łza spłynęła mi z pyszczka i wpadła do wody. Otarłam oczy. Terminator chyba tego nie widział... I dobrze... Zamknęłam oczy i przypomniała mi się scena pościgu... Kryształowe Serce był tuż za mną... ja się uratowałam ale do dziś mam bliznę na uchu... Nie mogę zapomnieć tego widoku. Gdy psy uciekły, pobiegłam do ukochanego... Czułam ostatnie uderzenia jego serca... Spostrzegłam, ze Niebieska Łapa tu idzie. Dotknęłam łapą taflę wody.
-Dobra, wracamy do domu. Na dziś to koniec.

<Niebieska Łapa?>

Od Niebieskiej Łapy - Pierwszy trening

Nie myślałem że moja mistrzyni będzie taka...jakby to ładnie powiedzieć...Surowa. Zaczynam tęsknić za życiem u Dwunogów, ale już nie ma odwrotu. To będzie dłuuuugie sześć księżyców. Poszliśmy na północne granice naszego terytorium. 
NB: Czarne Serce?
CS: Tak?
NB: Dlaczego będziemy polować tak blisko terytorium Klanu Zimy. To nie bezpieczne.
CS: Owszem, ale chcę żebyś poznał zapach wroga.
NB: Rozumiem.
Zacząłem węszyć. Wyczułem obcy zapach.
CS: To właśnie jest smród Klanu Zimy. Zapamiętaj go.
Nic nie mówiąc pokiwałem głową. Wyszliśmy na polane.
CS: Jest tu mnóstwo koników polnych. Spróbuj jakiegoś złapać. Pamiętaj - ciało nisko przy ziemi a jego ciężar przenieś na tylne łapy.
Pokiwałem głowom i zaczaiłem się na konika polnego. Przypomniały mi się słowa mojej mistrzyni "Musisz dobrze zaplanować pościg". Tak też kiedy byłem oddalony od konika polnego o zaledwie jedną długość myszy, skoczyłem. Chciałem złapać go w łapy ale ten szybko odskoczył. Nie spuszczając z niego oka ruszyłem w pogoń. Przeskoczyłem go a ten nie widząc mnie wleciał mi prosto do pyszczka. Zaniosłem go mojej mistrzyni.

<Czarne Serce?>

Od Czarnego Serca - Nauka Niebieskiej Łapy

Tak więc... zostałam mianowana mistrzynią... Nie lubię za bardzo uczyć (bo nie umiem) ale jakoś podołać temu trzeba. Tak więc postanowiłam iść spać. Rankiem wstałam i poszłam po terminatora. OCZYWIŚCIE ten sobie jeszcze spał w najlepsze. Postanowiłam go obudzić. Chwyciłam go za kark i ostrożnie wywlekłam go na dwór. Nie daleko znajdywała się kałuża wody. Tak więc wrzuciłam tam wyliniałą chudzinkę. Mały natychmiastowo się obudził i podskoczył chyba na kilka metrów. Wyglądało to dosyć... śmiesznie.
-Co pani robi?! Teraz jestem cały mokry...
-Wyliżesz się i będziesz suchy. Młody wojownik i łowca musi być zawsze czujny. Bez wyjątku! To jest jedna z pierwszych najważniejszych rzeczy, który musi znać każdy kot. Musisz umieć przewidywać. Dzisiaj poćwiczymy polowanie. Musisz zapamiętać, że podczas łowów musisz być po pierwsze cicho, po drugie musisz być opanowany i czujny. Przez to miałeś dzisiaj taką pobudkę. A po trzecie- musisz być gotowy ścigania. Dzisiaj poćwiczymy na robakach a gdy już opanujesz te ćwiczenie, pokarzę ci jak polować na myszy i króliki. Natomiast gdy w tym będziesz już się odnajdywał, to pokarzę ci sztukę polowania na małe ptaki i latające owady. Tylko pamiętaj jedno- musisz być bystrzejszy niż twoja ofiara i wcześniej musisz pomyśleć nad dokładnym planem pościgu. Zrozumiano?
-Noo... tak..... nie bardzo...
-TAK CZY NIE?!
-Tak, tak pani Czarne Serce.
- Mów mi po prostu Czarne Serce.
-Dobrze.


<Niebieska Łapa? Dokończysz?>

Od Lamparciej Gwiazdy - Nowy Terminator

Stanęłam na Wysokiej Skalę aby przemówić.
LG: Niech wszystkie koty zdolne polować zbiorą się przed wysoką skałą!
Pierwszy przybiegł młody Blue.
LG: Począwszy od tego dnia, kot ten będzie zwał się Niebieska Łapa. Chcę także aby to Czarne Serce była mistrzynią Niebieskiej Łapy.
Czarne serce podeszła do niego i zetknęli się nosami.
LG: Niebieska łapo, dziś możesz odpocząć, jutro zaczniesz trening.

Niebieska Łapa poszedł do Legowiska Terminatorów a Czarne Serce do Legowiska Wojowników. Ja natomiast poszłam do swojego Legowiska pod wysoką skałą.

Nowy Kocur!

Powitajmy Blue! Nowego Terminatora!

Od Czarnego Serca - Samotność

Od śmierci Kryształowego Serca minęło kilka tygodni... Nie mogę o nim zapomnieć... Te łapy na naszych ramionach były na nasze zaręczyny. Wcześniej były czerwone. Gdy Kryształowe Serce umarł, jego łapa stała się niebieska na znak ciała bez duszy a moja czarna- na znak wdowy.

poniedziałek, 21 lipca 2014

Nowa Kotka!

Witamy Czarne Serce! Naszą wojowniczkę!


Witam!

Witam wszystkich na moim już chyba siódmym blogu - Klan Światła. Blog powstał na podstawie cyklu powieściowego i serialu [PL] "Wojownicy" [ANG] "Warriors Cats". Gorąco polecam i serial i książki. Serdecznie zapraszam do tego bloga graczki - Diania2001 i pieseksuczka. Mam nadzieje że chwilę spędzone na tym blogu będą najlepsze! Pozdrawiam!

Lamparcia Gwiazda (na doggi ronisia)